Dzisiejszą sobotę spędziłam w kuchni ... zresztą jak każdą :-) W zapachu rosołu i piernika z piekarnika tworzyłyśmy z Weroniką Anioły. Cudowny dzień spędzony wspólnie, na wspólnej pracy i rozmowach! Zwieńczeniem dnia były Muffiny, korzenne, pachnące, zimowe. Zapowiedź Świąt - a tu dopiero listopad czai się za rogiem ;-) Jeszcze tylko zaparzę herbatkę z imbirem i goździkami ...
Na podstawie przepisu Marty na pełnoziarnistego piernika powstały moje Muffinki. Przepis lekko zmodyfikowany, gdyż oryginał szczypał nas w jęzory :-)
Składniki mokre:
- 1,5 szklanki chudego mleka
- trzy małe jabłka starte na grubych oczkach
- 2 średnie marchewki
- skórka otarta z cytryny
- sok z połowy cytryny
Składniki suche:
- 2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej (może być orkiszowa)
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 15 g przyprawy do piernika (miałam bardzo mocną), bez cukru i mąki
- 3 łyżeczki cynamonu
- 6 łyżeczek fruktozy
3 białka ubite ze szczyptą soli na sztywno
Wymieszać dokładnie suche i mokre składniki, po czym połączyć je razem, dokładnie mieszając. Dodać pianę z białek i wymieszać raz jeszcze, tym razem delikatnie. Nakładać ciasto do foremek silikonowych i piec w rozgrzanym piekarniku w temp. 160 - 180 stopni przez 40 minut.
Wyjmować z foremek po ostygnięciu. Muffinki są wilgotne w środku.
Ciasta wystarcza na ok. 30 Muffinek.
mmm...muffinki! piszesz, ze ciasta wystarcza na 30 sztuk? poprosze 6 bez posypki!;-)
OdpowiedzUsuńKachna już podjeżdzam, szykuj kawę :-)
OdpowiedzUsuńJak różowo!!!
OdpowiedzUsuńNie mam fruktozy, ile trza dać słodziku by było w miarę jadalne?
No co, różowo dla Niuni :P
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak z 6 tabletek słodzika będzie ok. Ja zawsze łyżeczki przeliczam na tabletki.
W ostatnich latach bardzo modna stała się obecność muffinek na weselach. My jesteśmy jak najbardziej za tą ideą. Jest to fantastyczna alternatywa dla ciasteczek i innych słodkości.
OdpowiedzUsuń