Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dania mięsne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dania mięsne. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 12 grudnia 2013

Domowa Kiełbasa

Na wstępie od razu chciałam zaznaczyć, że nie jest to przepis wytrawnego kiełbasiarza ani doświadczonego w boju wędziarza :P
Chciałam tylko pokazać, że jeśli macie serdecznie dość tego świństwa, które proponują nam w sklepach, to tak jak ja sami możecie sobie zrobić kiełbaskę z najwyższej półki - jak to mawia mój mąż "hajendową" :P 
Poszperałam trochę w internecie w poszukiwaniu dobrego przepisu, który by do mnie przemawiał oraz porad na temat sposobu wykonania i wędzenia kiełbasy. Była to nasza pierwsza próba i wyszła tak znakomicie, że wczoraj ją powtórzyliśmy aby sprawdzić czy aby na pewno nie było to "szczęście początkującego" :-) Wczoraj wyszła równie wspaniała ale też po dwóch próbach  mam kilka wskazówek.



Mąż kazał wszystko ważyć i zapisywać, a że go posłuchałam (co się rzadko zdarza :P ) to mam przepis, który może być powtarzalny!
Składniki na ok. 10 kg mięsa.

Skład kiełbaski:
2,5 kg chudego boczku
2,3 kg karczek
3,8 kg łopatka wieprzowa
1,8 kg szynki wieprzowej

Przyprawy:
80 g sól peklowa
80 g sól
25 g czosnku
25 g pieprzu grubo mielonego
3 g chili
3 g majeranku
1,2 litra zimnej wody

Takim mięskiem dysponowałam, takiego użyłam. Dla mnie najważniejsze było to, że mięso było bardzo chude, nawet karczek to było samo mięsko, a boczek udało mi się kupić taki chudy, że sama byłam w szoku :-) Nie dodawałam słoniny, która pojawia się w wielu przepisach, bo po prostu nie lubię. Oczywiście można dodać jeszcze coś wołowego, jakiegoś indyka - ale to może następnym razem.

Mięso do mielenia dzieli się na grupy. Ja miałam I i II grupę. Czyli  I tłuste - boczek (o ile można go było nazwać tłustym) oraz II reszta mięsa. Wszystko pokroiłam w kostkę, zasoliłam (osobno I i II), dokładnie wymieszałam i odstawiłam w zimne miejsce na 15 godzin (akurat tyle wyszło).

Następnie zmieliłam I na drobnym sitku, a II na grubym sitku z dużymi oczkami. Do zmielonego mięsa dodałam przyprawy i mieszałam, mieszałam, mieszałam dolewając zimną wodę. Z mięsa powstała jednolita, klejąca maź :P

Teraz można było przystąpić do nadziewania jelitek. Moje umyłam i włożyłam do miseczki z zimną wodą + 2 łyżki octu. Najlepiej robić to w dwie osoby - jedna wkłada mięsko, druga formuje kiełbaski. Na pomoc nada się nawet dziecko. Mi asystowała moja 9 latka :-)

I tak nadziewamy, nadziewamy, aż powstaną ładne ślimaczki :-) Wielkością kiełbasek się nie przejmowałam, robiłam jak nam wygodnie.




Gdy kiełbaska była już gotowa powiesiliśmy ją na polu, w przewiewnym miejscu. I tak sobie wisiała, osuszając się przez jakieś 3 godziny. Potem już tylko hop do wędzoka i wędzić :-)




Przy drugim podejściu udało mi się zakupić zamiast tłustej łopatki chudziutką szynkę wieprzową. Dodałam też zdecydowanie więcej czosnku (40 g), bo lubimy, i 6 g majeranku. Kiełbasa osuszała się też dłużej, bo ok. 15 h ale w zimnym garażu, nie na świeżym powietrzu. I mimo dużo dłuższego czasu osuszania była wilgotniejsza. 

Za pierwszym podejściem wędziliśmy w nagrzanym wcześniej wędzoku, w temp. 40 stopni przez 2,5h (przez co kiełbaska jeszcze bardziej obeschła), a następnie w temp. ok 90 - 100 stopni przez następne 2,5h.

Za drugim razem, po zmodyfikowaniu paleniska, udało nam się szybciej osiągnąć większą temperaturę i wędziliśmy godzinę w ok. 50 - 60 stopni, a następnie 3 godziny w temp. 80 - 85 stopni i pół godziny w ok. 100 stopniach.

Zdecydowanie pierwszy sposób był lepszy, ponieważ kiełbaska elegancko się najpierw osuszyła, a następnie uwędziła. Dużym plusem było też, że nic się do niej nie poprzyklejało. Za drugim razem była bardziej wilgotna i niestety troszkę się do niej poprzyklejało popiołu, który leciał z dymem. Co i tak nie wpłynęło na znakomity smak :-)

Ani za pierwszym, ani za drugim razem kiełbasy nie trzeba było parzyć, z wędzoka wyszła gotowa do spożycia!
W cały proces produkcyjny zaangażowana została cała nasza rodzinka, w składzie ja, mąż i córka. Nad całością poprawności procesu produkcji czuwał nasz Jack Russell Terrier YUMA, która też dokonała kontroli jakości produktu :-)))



Smacznego :-)



niedziela, 22 lipca 2012

Bigos

Tak zwyczajnie, tak poprostu BIGOS :-) 
W piątek Anna miała w pracy, a jak Anna ma bigos to ja mam momentalnie zachciankę! No to nie pozostało nic innego jak odmrozić mięsko, zakupić główkę białej kapusty, a reszta składników już była w lodówce. Jako, że walczę z moim podwyższonym cholesterolem to i bigos nie był taki tradycyjny tylko dietetyczny. Pominęłam boczek, kiełbasę i smażenie na tłuszczu. 


 

Składniki:
- kapusta kiszona
- kapusta biała
- cukinia 
- cebula 
- koncentrat pomidorowy
- pomidory w puszce
- pierś z kurczaka
- chudy schab
- grzyby suszone
- czosnek
- przyprawy do smaku

W jednym garnku stawiam kapustę kiszoną, w drugim namoczone wcześniej grzyby. Na patelni obsmażam pokrojoną w kostkę  pierś z kurczaka - bez tłuszczu. Gdy kapusta jest już miękawa, wrzucam do niej mięso i pokrojone, obgotowane grzyby. Na patelni, bez tłuszczu smażę pokrojony w kostkę schab, do niego dokładam cebulę i chwilę duszę. Gdy cebulka jest już ładnie zeszklona to posypuję mięso przyprawami: papryką czerwoną (dużo), pieprzem, mielonym kminkiem i chwile przesmażam. Na to wlewam zblenderowane pomidory i chwilę jeszcze duszę aby mięso było miękkie. Następnie wrzucam wszystko do kapusty kiszonej, do tego pokrojona cukinię i białą kapustę. Duszę wszystko razem do miękkości. Gdy gotowe wrzucam kilka ząbków czosnku w całości, zostawiam na gazie jeszcze około 5 minut i gotowe!

Wiadomo - bigos im dłużej stoi i częściej przesmażany, tym lepszy!


wtorek, 10 lipca 2012

Dymfoki ...

... gdzie indziej zwane duszonkami, prażonkami.


Ja robię tradycyjne, cieszyńskie, bez żadnych zbędnych dodatków, prosto i smacznie !




Do przygotowania potrzebujemy:

* Ziemniaki, pokrojone w plasterki
* Mrchewkę, w plasterki
* Cebulę, pokrojona w piórka
* No i kapustę białą, najlepsza młoda


* boczek
* dobrej jakości kiełbasę
* trochę wędzonej słoniny do wyłożenia garnka, potrzebna żeby liście kapusty się nie przypaliły (dajemy miedzy ścianki garnka i liście kapusty) i daje fajny posmak potrawie



Kociołek wykładamy liśćmi kapusty
 


Na liście układamy warstwami ziemniaki, boczek, marchewkę, cebulkę, kiełbasę, pokrojona kapustę. Posypujemy pieprzem i solą - uwaga, żeby z solą nie przesadzić! warstwy układamy, aż kociołek będzie pełny.

 

Całość przykrywamy liśćmi kapusty, zamykamy szczelnie i kociołek wstawiamy do ogniska. Po ok. 1,5 - 2 godziny mamy wszystko gotowe! Jest PYCHA! Za każdym razem ;-)

Oczywiście potrawa TOTALNIE nie dietetyczna :-)))



Ciekawostka - Wikipedia mówi:

Prażonki – (pieczonki, duszonki) potrawa pochodząca z Zagłębia Dąbrowskiego. W Porębie w woj. śląskim co roku organizowany jest „Światowy Festiwal Prażonek”. Prażonki sporządzane są z ziemniaków krojonych w plastry lub kostkę i duszonych w kotle ze smalcem, cebulą, kiełbasą, boczkiem, ew. burakami i marchwią, przykrywane liściem kapusty lub ew. papierem śniadaniowym, które to następnie dociska się ściśle i szczelnie pokrywką dokręcaną na śrubę. Doprawiane odpowiednio solą i pieprzem. Podawane zwykle z kefirem i mizerią. Inne nazwy to pieczonki, duszonki, duszaki, prażynki, duszone, maścipula, dymfoki, prażuchy.
 Rodzaj zwany dymfokami składa się z ziemniaków, kiełbasy, boczku i białej kapusty z dodatkiem pieprzu i soli.
Klasycznie przygotowywane na ognisku w żeliwnym kociołku (z dokręcaną pokrywką) produkowanym w Porębie (tylko w Porębie produkuje się jeszcze tradycyjne kociołki żeliwne), Myszkowie i Zawierciu. Istnieją też kociołki aluminiowe. Dobrze smakują również zrobione na patelni lub w garnku w warunkach kuchennych.






środa, 19 października 2011

Gołąbki z pekińskiej

Gołąbki to smak mojego dzieciństwa. Przypomina mi się gonitwa na placu zabaw i mama wołająca z balkonu "ooooooobiad".

W tej wersji spokojnie można zjeść jako posiłek węglowy z dużą ilością białka ;-)



Składniki:
3 torebki ryżu basmanti
1 kg piersi z kurczaka
duża kapusta pekińska
2 cebule
3 - 4  białka jajek
szklanka wody

Pierś z kurczaka lekko obgotować w osolonej wodzie i zmielić. Ryż wrzucić do osolonej wody i obgotować 2-3 minuty. Cebulę drobno pokroić i zeszklić na patelni na łyżeczce oleju. Zmieszać ze sobą mięso, ryż, cebulę i białka. Doprawić solą i pieprzem, dolać wody i dokładnie wymieszać.

Do kapusty trzeba przygotować odpowiedni garnek z wrzątkiem i wkładać do niego kapustę pekińską, żeby sparzyć, zwiotczyć liście.

Mięsko nakładamy na liście i zwijamy gołąbki. Układamy ciasno w naczyniu żaroodpornym i zapiekamy w piekarniku, w temperaturze ok. 180 stopni przez 20 - 30 minut.

Podawać należy z sosem pomidorowym, zabielonym jogurtem.

niedziela, 16 października 2011

Soczysty schab w porach

Schab generalnie jest suchym mięskiem i trzeba się troszkę nagimnastykować, żeby go dobrze przygotować - o! nawet mi się zrymowało :-) Wczoraj przeprowadziłam eksperyment i okazał się wielkim sukcesem! Obiecałam moim kochanym MMkom, że wstawię przepis, co niniejszym czynię...






Potrzebujemy ok. 1,20 kg - 1,50 kg schabu bez kości, w całości :)

Marynata:
1 główka czosnku,
papryka czerwona w proszku,
majeranek,
kminek mielony, 
chilli w proszku
olej

Dzień wcześniej przyrządzamy marynatę, czyli wrzucamy wszystkie przyprawy do miseczki i mieszamy, dodajemy do tego czosnek pokrojony w paseczki. Nasz kawał schabu kąpiemy w marynacie i odstawiamy do lodówki, na dzień nawet dwa.

W dniu, w którym nastąpi konsumpcja wyciągamy mięsko z lodówki, obkładamy grubo pokrojonymi plasterkami pora i wkładamy do rękawa. Na blaszkę i fruu do piekarnika na 150-160 stopni C. Pieczemy powoli przez ok 2 godziny.

Mięsko jest mięciutkie, soczyste, pikantne dzięki chilli ale jednocześnie ma bardzo interesujący posmak dzięki "porze".