niedziela, 7 lipca 2013

Tort komunijny mojego Skarba

No tak, przecież jeszcze w międzyczasie, w maju jak to zwykle bywa, zdarzył mi się tort komunijny dla mojej Werci. To jest niesamowite i wprost niemożliwe, że jeszcze niedawno zmieniałam jej pieluszki, woziłam w wózeczku i usypiałam tańcząc z nią na rękach ... a ona ma już prawie (za tydzień) 9 lat !!!! Czy ktoś potrafiłby mi wytłumaczyć jak to się stało ? ;-) Tak więc mieliśmy w tym roku komunię :-) Pomimo tego, że cała impreza odbyła się w eleganckim lokalu to ja i tak nie mogłam usiedzieć i wpadłam w kosmiczny wir pieczenia! Oprócz tortu zrobiłam 5 ciast i 5 rodzajów drobnych ciasteczek - istne szaleństwo. 
Może i opakowanie tortu nie jest jakieś super wymyślne, ale za to środek wyszedł IDEALNY, najlepszy z najlepszych :-)
Waga tortu: 5,800 kg ... hihihihi






Jeśli już mowa o środku to w księdze tej ogromnej znajdowało się mega puszyste ciasto czekoladowe brownie, przekładane masami: tiramisu, czekoladową i toffi.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :-)